niedziela, 25 listopada 2018

Czas.


Całe życie wędrujemy szukamy, czegoś lub kogoś wybór ograniczony. Choć to może być to mylne twierdzenie, i jest wręcz odwrotnie. Życie daje nam nieograniczoną szansę na poznawanie, i poszukiwania a to jest chyba bliższe prawdy. Chociaż w końcu między poszukiwaniem, a poznawaniem jest różnica. Każdego droga jest niezależna, choćby były wytyczone trasy. Znaki zakazów, nakazów, pozwoleń, to tylko forma utrzymania nas w pewnych ramach, a nigdzie nie znajdziemy znaku tolerancja i zrozumienie. Przeszkody na naszej drodze, wydają się nie jeden raz nie do sforsowania, a jednak potrafimy je pokonać, i do tego uczą nas a także dodają nam sił.  Choć czasami nie widać słońca w naszym realnym świecie, to przecież mamy je w swej duszy, tam zawsze jest, tylko trzeba je wydobyć na zewnątrz. Czego więc szukamy? Własnej tożsamości z momentami pędu w jej poszukiwaniu, i nagłym spowolnieniem zwanym obojętnością.  Wyrwanie korzeni, nie oznacza całkowitego unicestwienia, może tylko danie szansy na nowe pędy.  Wszak wieczność nie jest nam pisana, więc korzystajmy z tego co nam jest dane.

wtorek, 6 listopada 2018

Spojrzenie.


Spojrzałem w niebo jak każdego wieczoru, oczekując sam nie wiem czego.  Może czekając na spadające gwiazdy, łudząc się że spełnią marzenia, a może po to by się nim zachwycać.  Możliwe też, czy tam się znajdę tam to czego szukam, czy dany mi będzie inny los pozaziemski.  Niekiedy chmury zasłaniają niebo, a niekiedy jest czyste jak łzy noworodka.  Ciemne z reguły przynoszą deszcz i smutek, ale też nostalgię ukrytą w wspomnieniach.  Lecz dobrym jest, w taki dzień przytulić ukochaną, objąć ją ramionami i szeptać jej do uszu słowa miłości.  Jednak gdy drugiej strony brak, spójrzmy po raz wtóry w niebo, a tam na pewno jest. Tylko oczekuje na jej odkrycie.  Cóż zawarte jest w gwiazdach świecących na niebie. To co chcesz zobaczyć czyli wszystko.  Błękitne niebo, daje nam  radość i nadzieję, ale jak mylne być może. Jednak dusza ku niemu wędruje z radością i karmi się jej kolorem.  Kolorowa tęcza prowadzi nas do szczęścia, i nie potrzebny jest na jej końcu garniec złota, lecz wystarczy na jej końcu miłość.  Ile możliwości, ile spojrzeń, a wszystko zależy od ciebie. Będąc sobą, ujrzysz to wszystko, zrozumiesz i wybierzesz.

niedziela, 28 października 2018

Emocje.


O jeden dzień za dużo, czy dni tych pojedynczych za wiele? Spokój, cierpliwość, próba wytrwałości. Wbrew swoim znaczeniom, może być tylko czasową ostoją, lecz nie koniecznie rozwiązaniem. Wierzysz w coś, w kogoś, a w pewnej niespodziewanej chwili, przychodzi rozczarowanie. Co dalej. Przymierzalnia.  Szafa pełna postaci, nieodgadniona strefa wyobraźni, pozorów, iluzji i wyborów. Twój wybór.  Łąka.  Podziw dla piękna, fascynacja zapachem i grą kolorów. Delikatność a zarazem siła przetrwania, zdająca się być jednym nierozerwalnym węzłem. Kolejne złudzenie, bowiem czyjaś chwila zachwytu i uniesienia nad pięknem, może w jednej chwili go rozerwać i stać się jego zagładą.  Zdjęcia z przeszłości pojawiające się niespodziewanie w pamięci.  Cóż z nimi zrobić ? Prawda czy fałsz. Pomoc w obecnej chwili, czy też mrzonki bowiem brakuje nam wyjścia i sięgamy po to, co kiedyś było dla nas dobre.  Żyjmy jednak tym, na co mamy wpływ teraz, lecz nie wyrzucajmy wspomnień.


sobota, 24 grudnia 2016

Święta święta jako powiadają.

Życzę wszystkim blogowiczom jak również tym, którzy zaglądają na nasze strony przypadkiem. Zdrowych Wesołych Pełnych Szczęścia i Radości Świąt Bożego Narodzenia. Dużo Pokoju  Wyrozumiałości Zrozumienia i Wytrwałości w oczekiwaniu na Spełnienie swych Marzeń.  Piotr.

piątek, 9 grudnia 2016

Odrodzenie.

Świat wariuje, nic już nie jest stałe. Nic nie można przewidzieć. Na żadną rozsądną odpowiedź czekać nie można, wszystko jest odwrócone do góry nogami.  Przestały rosnąć drzewa marzeń, już nie wypuszczają nowych, zielonych listków nadziei. Teraz możesz tylko obserwować, jak zmieniają kolory dając jeszcze chwilę zachwytu, by zaraz potem umrzeć.  Rozczarowanie. Właściwie, nie powinno być zaskoczeniem. To po prostu przemijanie. Do pewnego czasu tego nie dostrzegasz, a ono cierpliwie czeka. W końcu jednak oczekiwanie, też ma swe granice. Zaczyna dawać delikatne sygnały. Jeśli ich nie dostrzeżesz, co dalej ?  Będziesz myślał, że koło dalej się toczy w swym nieustającym rytmie. Tym czasem, stanie się zupełnie coś innego.  Przyjdzie do ciebie nagle, bez zapowiedzi. Przyjdzie do ciebie naga, bez wstydu. Przyjdzie do ciebie obnażona, nie ukrywająca niczego. Nie bezwstydna, nie wulgarna, lecz prawdziwa. To będzie prawda.  Weźmie ciebie w swe ramiona.  Co wtedy zrobisz? Nie wiesz. Dlatego że jeszcze się z nią nie spotkałeś.  Być może się zawstydzisz, być może zarumienisz. Być może oddasz się jej. Być może ją odrzucisz?  Co dalej?  To wszystko zależy od twych sił.  Sił które są w tobie ukryte, a ty jeszcze ich nie poznałeś.  Okazać się może, że wbrew pozorom twej świadomości, nie wszystko o sobie wiesz. Więc kiedy do ciebie przyjdzie, czy będziesz gotowy na jej przyjęcie?  To są decyzje, które musisz podjąć. Tak lub nie.  Po tej decyzji możesz być zaskoczony.  Bowiem. Może się okazać, że drzewa marzeń jednak nie do końca umierają. Wypuszczają nowe korzenie, a wraz za nimi pojawią się kolejne zielone listki nadziei.

niedziela, 25 września 2016

Szacunek.

Pochylił się nisko, by złożyć hołd ciemności nadchodzącego wieczoru. Pochylił się nisko, by złożyć hołd dniu przebytemu, i słońcu które było dla niego łaskawe. Wiedział o tym dobrze. Że zarówno dzień, jak i noc dają życie, poprzez swą energię wszystkiemu. Choćby nawet było kruche i słabe.  Brał przykład, z świadomości otaczającej go przestrzeni.  Kwiaty rozchylają swe płatki szukając ciepła słońca. Tego, które maluje ich barwy , dając kolory się niekończące.  One swe miejsce znają. Kłaniając  się porankowi, a składając swe płatki mówią księżycowi dobranoc.  Nie wszystkich dotyczy ta reguła.  Jednym daje to uspokojenie, a w innych zbiera się furia. Powód prosty, że kłaniać się muszą.  Są postacie nocy, za dnia się ukrywający. Mimo to dziękujący dniu, za to że się skończył a, przy tym  oddał ich władaniu nocy. Nie muszą to wcale być ludzie źli, lub nie lubiący słońca. Tak zwyczajnie. Choć, nie dla wszystkich do pojęcia.  Jedni żywią się nocą.  Jedni żywią się dniem. Taka jest ich potrzeba. Nie należy im w tym przeszkadzać, bo i jedni i drudzy, dziękują składając hołd w kierunku nieba.  Każdy z nas potrzebuje swobody. Żadnych klatek, ogrodzeń, ciasnych przestrzeni, a nade wszystko wolności.  Jesteśmy tylko maleńką cząstką, nieogarniętej całości.  Jesteśmy drobinami, w cudowny sposób złożonymi właśnie w tą całość.  Jesteśmy ziarnami rzuconymi w ziemi łono, przynoszącymi plon życia, by ziemia mogła ocaleć.  Pochylajmy się nisko, choćby w myślach. Oddajmy hołd światłu i ciemności, bowiem wszystkie są dla nas. One są po to, by siebie równoważyły. Byśmy nie ulegali jednostajności.

poniedziałek, 19 września 2016

Wystarczy chcieć.

Nie musisz na siłę słów wypowiadać, zwłaszcza gdy ich brakuje. Nie musisz na próżno ich szukać, by treścią dotarły do swego celu. Czasami wystarczą gesty, lub spojrzenia szczere.  Porozumienia tworzą się po przez umysł i duszę.  Wtedy właśnie, tworzą się więzi prawdziwe. Lecz nie krępujące, a pełne swobody i przy tym bez fałszu.  Pokładasz w nich zaufanie i oby się sprawdziła jego siła.  Musisz sam dostrzec, cienie i blaski aury drugiego człowieka. Musisz też przyjąć istotę zaklętą w jego osobowości, by potem nie poddać się rozczarowaniom.  Każdy z nas spogląda na życie inaczej. Każdy z nas inaczej je odbiera, i inaczej interpretuje wydarzenia, które w nim zachodzą.  Tutaj właśnie powinniśmy znaleźć jądro całości. Połączenie zrozumienia, i akceptacji, czyli empatii, a co za tym idzie poznania samego siebie.  Czyli człowieczeństwo i jego dobre, jak również złe strony.  Niektórzy z nas noszą w swych sercach pąki kwiatów, a inni kolce ich łodyg. Być może, te kolce bronią dostępu do zniszczenia kwiatu. Lecz jednocześnie kaleczą dłonie, które chcą ten kwiat osłonić przed zniszczeniem.  Bywa że nadmierna troskliwość, czy też opiekuńczość może stać się dla niego zgubą. Zbytnia ochrona pozbawia je naturalnej odporności, przed potęgą żywiołów codziennego życia. Lepiej pozostawić je samym sobie, a pomagać w ciężkich chwilach w których widzimy że tego potrzebują. W razie tejże potrzeby, będziesz dla nich słońcem, lub też deszczem. Będziesz zbierał ich zwiędłe liście, by nie musiały patrzeć na to co przeminęło. Będziesz dzielił z nimi radość, kiedy pojawią się nowe.  Nie potrzebujesz słów, wystarczy że będziesz ich opiekunem.