Nieświadomość.
Bywają dni, spowite nieświadomością. Bywają dni, nieprzejrzyste. Bywają dni, z zagadką w tle. Bywają dni, też oczywiste. Przychodzi ktoś, kto uśmiech ma. Na każdą
chwilę i niespodziankę. Potrafił podać
swą mocną dłoń, a przy tym także ramię. Gdybyś, istotą była ranną. Podniesie z
ziemi, i przytuli. Bez prośby twej, oczyści ranę. A, ty wtem
dziwisz się. Dlaczego? Odpowiedź prostą
przecież jest, tylko ty nigdy się z nią, nie spotkałeś. Są w świecie rzeczy niepojęte, których nikt,
nigdy nie zrozumie. Pajęcze sieci, zwane
obłędem. Lub też mądrością nazywane, każda obecność na świecie tym, ma w sobie
zapisane. Lecz myślisz, że to nie ty. Ty jesteś, łagodnością. Nic bardziej
mylnego, w myśleniu twym. Bowiem rzeczywistość jest, realnością. Chciałbyś być sobą, prawdziwy ty, lecz ten
drugi jest kimś innym, a rzeczywistość okazuje sprzecznością. Nie pojmie ich, na pewno ten, kto uczuć nie rozumie. Zaplątał się w nich, każdy z nas i każdy może
być ofiarą. Pilnuj się więc, byś nie był
tym, co zwane jest niewiarą. Skomplikowana życia nić, oplata nas na, co
dzień. Ty chwytasz ją, niczym Ariadna, szukająca
Tezeusza. Aby wracając razem z nim, nie zgubić drogi, do wolnego już uczucia. Naszą przyszłością mogą być, zawiłe ścieżki
labiryntu. Może być, także prosta droga.
Możesz zagubić się, w każdej z nich, to
ludzka jest niedola. Jeśli jednak, na dłoni masz, pulsujące serce.
To wtedy, na pewno, na pewno wiesz, że liczy się miłość i nic ponad to więcej. Chyba, że tylko dusza.