niedziela, 24 stycznia 2016

Dajmy sobie pozwolenie.

Wiarą, szczęściem, miłością i pozwoleniem, być sobą, a nie kimś na pozór. Ukryci, tak głęboko. Schowani, we własnych zwątpieniach. A, przecież stworzeni po to by istnieć. Całymi sobą, lecz nie tylko cieniem.  Każdą komórką świadomości, każdym mięśnia drżeniem, każdym oddechem serca, i  zegara biciem.   Zwątpienia są na tyle tylko pochowane, by w każdej chwili, mogły powstrzymywać szaleństwo, nie zawsze nam chciane.  Komórki świadomości, równie dobrze mogą przedstawiać świat realny, jak i jego odwrotność. Potrafią być prostą, krzywą i łamaną, lub jedną z innych niezmierzonych możliwości, która nie jest nam znaną.  Lecz są chyba szczególnie po to, by dać nam poczucie człowieczeństwa i możliwości.  Drżenia mięśni.  Są uzmysłowieniem strachu ale i podniety, uniesień doznań, wrażeń i wszechrzeczy.  Oddech.  Daje nam spokój, jak i ostrzeżenie. Nieraz posłuchajmy jego rytmu.  Serce.  Wiadomym jest, iż pozostanie zagadką umysłu, i nie wiadomo czy kiedykolwiek poznamy jego tajemnice.  Może być uroczyskiem, miejscem w głębokiej puszczy ukrytą. Jak i otwartą polaną, lecz wśród innych jej podobnych, nie poznaną i nieodkrytą. Może to być miejsce, szczerością i prawdą, jak i tajemnicą tajemnic spowite. Może również być przykładem ugoru, pod parasolem naiwności skryte.  Przychodzi w końcu uznanie, lecz nie o innych ludzi chodzi, tylko siebie samego, o akceptacji doznania i jej dokonania.  Zaczynamy od początku naukę chodzenia, od prób na czworakach, potem na kolanach, aż do momentu pełnego powstania. Niepewne pierwsze kroki, nogi jeszcze słabe, lecz odkrywamy w tym coś, co coraz bardziej wciąga, i daje nam równowagę, jak i przewagę.  Nad tymi, którzy wciąż pozostają na kolanach. Którzy nie chcą powstać a, boją się upadać.  Być może powodu strachu, lub zwyczajnej rezygnacji.  Być może zawiedzenia, lub po prostu, siły powstania.   Być może, staniemy się tym samym, jako po raz pierwszy, tym uroczyskiem nieodkrytym. Może w końcu jednak zauważone przez kogoś, kto potrafi je pokochać i odnaleźć w tym miejscu myśli nieodkryte. Obsiać je obficie ziarnem, i  obdarzyć  plonem dla nas niespotykanym, a samemu sobie nieznanym.

13 komentarzy:

  1. jakbym czytała o sobie Kiedyś taka byłam cicha spokojna wycofana Bałam się ludzi ich spojrzen Ukrywałam się w sobie Nie pozwalałam na życie choć żyłam
    Teraz jestem inna nauczyłam sie siebie samej i doceniam to kim jestem :)
    Notka jak dla mnie bardzo pouczająca pokazująca całą parwde
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe spostrzeżenia...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. .. czasem brakuje mi słów którymi można by określać.. Twój, jak zawsze, niezykły post.. niekiedy bywam sprzecznoscią.. czasem sama nie wiem jaka jestem?..
    staram się być dobrą Istotą, życ w zgodzie z własnym sumieniem i.. uczę się, wciąż się uczę.. próbuję zgłębiać asertywność.. i.. wciąż odkrywam nowe przestrzenie, nowe piekno, nowe odczucia .. ;)

    - pozdrawiam ciepło .. :)
    [szept mgiełki]

    OdpowiedzUsuń
  4. byle iść do przodu i przeszłość zostawić za sobą.

    moje serce tak naprawdę nigdy nie zostałó odkryte ani właćwiie zasiane. bardziej przypomina pogorzelisko. spalone smierdzące dymem jeszcze gorące, zostawienie tam byle drobiazgu może skutjkować ponownym pożarem. od takich serc miłość trzyma się z daleka. nikt nie wstąpi tam gdzie niebezpiecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. hm,zbliza sie wiosna to dobra okazja do ponownego odrodzenia , do nowej ja ,moze warto sprobowac
    Twoje posty sa zachwycajace ,bardzo lubie je dotykac,dziekuje za mile spedzone chwile i pozdrawiam cieplo ulka

    OdpowiedzUsuń
  6. na nic pozwolenie, bez gotowości na zmianę, bez wybaczenia samemu sobie, bez kontaktu z samym sobą, to działa jak naczynia połączone, a wiadomo że najtrudniej jest stanąć z samym sobą w prawdzie, w punkcie krytycznym, który jest i końcem... i początkiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozwól sobie
    by żyć
    i poczuć szczęście
    Twoje serce raz pokochane
    jeszcze raz poczuje to na co sobie nie pozwalałeś

    miłość

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla Ciebie wiersz, słowa
    Nie jeden wiersz...

    OdpowiedzUsuń
  9. cala przyjemnosc po mojej stronie Piotrze
    trzymaj sie cieplo
    pozdrawiam ulka

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzisiaj patrzę z innej perspektywy
    i jak zawsze szukam pozytywów... dostrzegam piękno gwiazd
    tej samej nocy, to samo niebo

    OdpowiedzUsuń
  11. To raczkowanie i te pierwsze kroki - jakże życiowe a zarazem choć proste to tak omijane przez wielu, jakby przeskakiwane do pozycji stojącej. Ciekawe to o czym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  12. PROŚBA O NIESKOŃCZENIE

    Co jest za tamtym modrzewiem?
    Nie wiem.

    Jestem tylko tym zakrętem ścieżyny
    która skręca w jeżyny
    w tarniny.

    I kto wie dokąd podążę:
    czy wpadnę w jałowcowe gąszcze
    czy w tę świerczynę młodą?
    Dokąd mnie piaski powiodą?

    Czy się w paprociach zanurzę?
    Czy przetnę wrzosowe wzgórza?

    Nie chcę wiedzieć.
    Chcę niespodzianki.
    Chcę wędrować po leszczynach
    dąbrowach.
    I wpadać na słoneczne polanki.
    I w ciemnych borach się chować.

    Nie spocznę.
    Nie przestanę
    przed siebie wędrująca.

    Chcę biec i biec
    w nieznane.

    I NIGDY
    nie dobiec końca.

    Joanna Kulmowa


    Tak mi się przy tym wierszu dobrze pomyślało o Tobie...

    Pozdrawiam,Piotrze.

    OdpowiedzUsuń