poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Zmiany.

Straciłeś po raz kolejny słowa, które miały dla ciebie znaczenie w danej chwili, w danym tobie momencie.  Cóż z tym zrobić?  Odpowiedź jest niby prosta, pisać od nowa.  Lecz jak odnaleźć coś, co umknęło i nie zapisało się w twej świadomości. Tworzyć nowe, niby prosta rzecz. Jednak myśl o stracie, nie daje spokoju. Utrata myśli straconych, obciąża mnie, ciebie, i każdego kto je stracił. Myślisz, że je odnajdziesz.  Nigdy nie odnajdziesz, tego co stracone.  Spoglądasz w niebo, oślepia ciebie blask słońca, a jednak się w nie wpatrujesz i nie ma na to logicznego wytłumaczenia.  Spoglądasz w niebo i widzisz księżyc, jego blask, spadające gwiazdy, a pośród nich nadzieje, która nie nadejdzie, a mimo to. Również nie ma na to logicznego wytłumaczenia, a jednak w nie się wpatrujesz.  Może  dla tego że przenoszą nas w przestrzeń.  Niosą nas w przestrzeń, po to by dać nam, właśnie te chwile. Chwile, które dają nam możliwość szybowania, lotu wśród nich i nieograniczonej wolności myśli.  Możesz wyrazić w nich wszystko. Tego nikt tobie nie zabroni.  Jesteś sam słowem. Jesteś sam twórcą słów. Jesteś za nie odpowiedzialny.  Jesteś sam krytykiem karcącym siebie samego, kiedy zmieniasz  zdanie. To niezwyczajne, to nadnaturalne, lub też nie. Dobrze byłoby gdybyś to dostrzegł.  Słowa wciąż wirują wokół twego jestestwa.  Tutaj jednak pojawia się trudność. Wiara w siebie, też ma swe granice. Pierwsza próba, druga nieudana, i następne zniechęcają. Mimo to wierzysz, że będzie inaczej, a nawet lepiej.  Może przyjść dzień, kiedy trzeba się pogodzić z rzeczywistością. Lecz z jaką?  Przecież sam jesteś jej kreatorem.  Czasami robisz uniki, by nie stanąć z prawdą twarzą w twarz. Udajesz sam przed sobą, byle tylko nie poczuć bólu. Masz doświadczenie i wiesz czym on jest, nie chcesz by do ciebie wrócił.  Lecz nie dostrzegasz, jaką przychodzi ci za to płacić cenę.  On wróci w dwójnasób, a czy tym razem go zniesiesz?  Daj sobie szansę, jeśli jeszcze możesz. Nie odwracaj głowy, unieś ją do góry i spójrz jej prosto w oczy rzucając wyzwanie.  To nie ty jesteś przegrany, tylko czasami brakuje słów w odpowiedniej chwili.

Daj sobie szansę.

Ukryta prawda, w chmurach pozorów.  Tylko one potrafią ją zasłonić, przed wścibskimi spojrzeniami.  Chcesz ich uniknąć, skryj się właśnie w nich.  Nigdy jednak, nie będziesz wiedział. Czy z uda się  z nich wydostać, by ujrzeć dzienne światło.  Kiedyś, może zaskoczyć ciebie czas.  Przyjaźń i miłość niesie ze sobą, zarówno dobro jak i zło a, ty nie wiesz które z nich ciebie dotknie.  Może to nawet lepiej. A dlaczego? Sam daj sobie na to odpowiedź.  Przyjaźń i miłość z natury, jest kojarzona z dobrem. Tymczasem.  Jesteś jej pewien, oddajesz jej siebie a, ona potrafi stać się niewierną.  Jakie jest twoje zaskoczenie, jakie rozczarowanie, jaki odczuwasz ból, kiedy ciebie zawodzi.  W jednej chwili, potrafi zmienić całe twe życie, a ty tracisz wiarę we wszystko, co miało dla ciebie jakąkolwiek wartość.  Nie ma sposobu, na pogodzenie się ze stratą.  Ktokolwiek będzie starał się to tobie wmówić, z pewnością nie będzie o tym sam, przekonany tak do końca.  Lecz od czego są złudzenia.  Stracone zaufanie, nie ma jednak w sobie siły regeneracji.  Nie odnowi się za sprawą jednego uczynku.  Nic nie wypełni pustki, po krzywdzie którą tobie zrobiono.  Czegoś co było twoją podporą w chwilach złych, i utrzymywało ciebie w stabilności,  kiedy już miałeś upaść.  Jednak jak pisałem, może zaskoczyć ciebie czas.  Ty nadal będziesz ukryty w chmurach pozorów. I twe serce będzie się bało. Lecz  będzie chciało za wszelką cenę zobaczyć słońce.  Zapytasz dlaczego, po tylu przegranych, niepowodzeniach, przecież nie warto.  Warto, tylko trzeba przezwyciężyć strach.  Strach, który nas sparaliżował po stracie.  Rozgońmy chmury.

Przepraszam usunęło mi komentarze od was, czego żałuję,